Najpopularniejszą niewątpliwie dyscypliną sportową w Polsce jest piłka nożna. Jednak z całym szacunkiem dla łabędzkich piłkarzy, największe sukcesy odnosili i największe emocje kibiców wzbudzali nasi bokserzy. Dlatego rocznicowe wspomnienia rozpoczynam od nich właśnie.
Zalążki sekcji powstały w latach 40., ale formalnie sekcja została powołana do życia 23 czerwca 1950 roku, przede wszystkim z inicjatywy pięściarza wagi ciężkiej Pawła Skwary. Siłami kibiców wykonano ring w sali wynajętej po magazynie spółdzielczym. W 1953 roku połączono sekcje bokserskie RKS „Batory” i „Stal” Łabędy. RKS boksował wówczas w I lidze. Po połączeniu sekcji w Łabędach powstała I-ligowa drużyna – „Stal” Łabędy. Z RKS „Batory” przeszli do Łabęd m. in. tacy zawodnicy jak: Edward Urbaniak, Roman Pruchnicki, Henryk Nowara. Z Błękitnych Kielc pozyskano świetnego Leszka Drogosza, zaś z Unii Dąbrówka - Andrzeja Wojciechowskiego. Trenerem zespołu był wówczas wielokrotny reprezentant Polski i Śląska w latach 1922-1939 Józef Wieczorek. Stworzona została silna drużyna, która już w 1953 roku zdobyła mistrzostwo Śląska. Niestety, pod koniec roku Leszek Drogosz powołany został do wojska i rozpoczął walki w CWKS Warszawa. Ciekawostką jest to, że w 1954 roku do Łabęd przeniósł się ze Stali Bielsko Zbigniew Pietrzykowski wschodząca gwiazda polskiego boksu. Nie zadebiutował jednak w naszej drużynie, bowiem upomniało się o niego wojsko, a więc CWKS Warszawa. Bokserzy Stali Łabędy byli niejako skazani na sukces, bo przecież - jak pisał w październiku 1953 roku „Sztandar Metalowca”: „KZ PZPR dla o morale zawodników. Na treningi przychodzą stale prelegenci Komitetu Zakładowego, którzy wpajają bokserom zasady socjalistycznego sportu i wychowują ich”. Takie to były czasy. Okres świetności łabędzkich pięściarzy to lata 1953-1969. W tym czasie walczyli przez osiem sezonów w I lidze, zajmując miejsca:
- w sezonie 1953/54 - 7.
- w sezonie 1957/58 - 3-4. (liga podzielona na dwie grupy, ŁTS zajął 2. miejsce w grupie I)
- w sezonie 1958/59 - 4.
- w sezonie 1959/60 - 6.
- w sezonie 1960/61 - 6.
- w sezonie 1961/62 - 7.
- w sezonie 1966/67 - 10.
- w sezonie 1968/69 - 12.
Po spadku z I ligi łabędzianie, aż do rozwiązania sekcji, walczyli w II lidze. Bokserzy z Łabęd odnosili również sukcesy indywidualne, zdobywając medale na mistrzostwach Polski.
Mistrzami kraju byli:
- w 1957 roku - Władysław Jędrzejewski (waga ciężka)
- w 1958 roku - Leszek Drogosz (półśrednia)
- w 1959 roku - Piotr Gutman (kogucia)
- w 1960 roku - Władysław Jędrzejewski (ciężka)
- w 1961 roku - Władysław Jędrzejewski (ciężka)
- w 1963 roku - Piotr Gutman (piórkowa)
- w 1966 roku - Piotr Gutman (piórkowa)
Srebrne medale mistrzostw Polski zdobywali:
- w 1955 roku - Andrzej Wojciechowski (półciężka)
- w 1956 roku - Andrzej Wojciechowski (półciężka)
- w 1958 roku - Władysław Jędrzejewski (ciężka)
- w 1961 roku - Jan Brodowiak (musza)
- w 1962 roku - Piotr Gutman (piórkowa)
- w 1964 roku - Piotr Gutman (piórkowa)
- w 1965 roku - Andrzej Siodła (lekkośrednia), Stanisław Kosowicz (średnia)
- w 1970 roku - Stanisław Dzienis (kogucia)
Brązowe krążki mistrzostw Polski wywalczyli:
- w 1953 roku - Ewald Hecht (półśrednia)
- w 1956 roku - Jan Klenczar (lekka)
- w 1959 roku - Władysław Jędrzejewski (ciężka)
- w 1961 roku - Piotr Gutman (piórkowa)
- w 1967 roku - Andrzej Siodła (średnia)
- w 1968 roku - Andrzej Siodła (lekkośrednia)
- w 1971 roku - Andrzej Siodła (średnia)
Nasi pięściarze występujący w barwach Stali Łabędy, Motoru i ŁTS, mogli poszczycić się następującym dorobkiem medalowym mistrzostw Polski:
złoty | srebrny | brązowy | |
P. Gutman | 3 | 2 | 1 |
W. Jędrzejewski | 3 | 1 | 1 |
L. Drogosz | 1 | ||
A. Wojciechowski | 2 | ||
A. Siodła | 1 | 3 | |
J. Brodowiak | 1 | ||
S. Kosowicz | 1 | ||
S. Dzienis | 1 | ||
E. Hecht | 1 | ||
J. Klenczar | 1 |
Niektórzy z wymienionych wyżej zawodników zdobywało również medale walcząc w innych klubach np. L. Drogosz – w CWKS i Legii Warszawa, W. Jędrzejewski – w Hutniku Kraków, A. Wojciechowski – w Unii Wrocław, S. Dzienis – w Gwardii Białystok. W zespole łabędzkim boksowało szereg zawodników, którzy zdobywali medale mistrzostw kraju będąc reprezentantami innych klubów, bądź to zanim przeszli do ŁTS, bądź po odejściu z Łabęd. Wymienić tu należy: Henryka Nowarę, Ryszarda Sitkowskiego, Władysława Morusia, Zygmunta Widułę. Łabędzcy bokserzy zdobywali też medale młodzieżowych mistrzostw Polski, mistrzostw Polski juniorów, mistrzostw Śląska. Najwięcej sukcesów, walcząc w ŁTS, odniósł Piotr Gutman. Urodzony w 1941 r., swój pierwszy tytuł mistrza kraju zdobył mając nieco ponad 17 lat. Do dnia dzisiejszego jest najmłodszym bokserem polskim, który wywalczył mistrzowski pas. Aby mógł wystąpić w mistrzostwach seniorów musiał uzyskać specjalne pozwolenie Polskiego Związku Bokserskiego. Jego największym sukcesem było zdobycie srebrnego medalu mistrzostw Europy, w Belgradzie w 1961 roku, w wadze koguciej. W latach 1959-65 siedmiokrotnie wystąpił w pierwszej reprezentacji Polski, odnosząc dwa zwycięstwa. Sensacją było jego zwycięstwo w meczu o Puchar Europy, w styczniu 1964 roku, nad Stanisławem Stiepaszkinem, najlepszym wówczas amatorskim bokserem świata w wadze piórkowej, mistrzem Europy z 1963 i 1965 roku, późniejszym mistrzem olimpijskim z Tokio w 1964 roku. Zwycięstwo to P. Gutman odniósł na ringu rywala w Moskwie! Wydawało się, że na igrzyskach tokijskich nasz zawodnik zdobędzie medal. Po dwóch zwycięskich walkach (z Fitzimmonsem - Irlandia i Takayamą - Japonia) w ćwierćfinale nie sprostał filipińczykowi A. Villaunevie, który zdobył srebrny medal, a w kilka lat później odnosił sukcesy na ringach zawodowych. Gutman był wychowankiem Górnika Biskupice, ale do Łabęd przeszedł już w 1958 roku, jako 17-latek. Był ulubieńcem łabędzkich kibiców, na jego cześć jeden z wielbicieli, zamieścił w 1961 r. na łamach „Sztandaru Metalowca” długą, 14-zwrotkową balladę. Z ringiem pożegnał się w 1967 roku, w wieku zaledwie 26 lat. Został w 1968 r. trenerem ŁTS, ale bez sukcesów.
Poza Piotrem Gutmanem jeszcze dwóch startujących w naszym klubie pięściarzy brało udział w igrzyskach olimpijskich. Byli to: Andrzej Wojciechowski - w Melbourne (1956 r.) i Władysław Jędrzejewski - w Rzymie (1960 r.).
Andrzej Wojciechowski (ur. w 1933 r.) boksował w wadze półciężkiej. Na igrzyskach w Australii dotarł do ćwierćfinału. Siedmiokrotnie reprezentował Polskę w meczach międzynarodowych, odnosząc pięć zwycięstw. Uczestniczył też, w 1957 roku w mistrzostwach Europy.
Władysław Jędrzejewski (ur. w 1935r.) walczył w wadze ciężkiej, do Łabęd przyszedł z Włókniarza Zawiercie w 1955 roku. Dwukrotnie reprezentował nasz kraj na igrzyskach: w 1960 r. i w 1964 r. W 1959 roku będąc zawodnikiem ŁTS, zdobył brązowy medal na mistrzostwach Europy w Lucernie. To jego największy sukces. Na mistrzostwach Europy walczył też w 1963 roku. 22 razy wystąpił w meczach reprezentacji, zwyciężając 16 razy.
Najwybitniejszym bokserem, który występował w biało-niebieskich barwach ŁTS, był bez wątpienia Leszek Drogosz. Był zawodnikiem Łabęd w 1953 roku, a następnie - po zakończeniu służby wojskowej - w latach 1955-1958. Urodzony w 1933 roku, od wieku juniora wykazywał wybitne umiejętności techniczne, nieprzypadkowo zyskując miano „czarodzieja ringu”. Reprezentował Polskę na igrzyskach w Melbourne, ale bez powodzenia. W 1960 r. na igrzyskach w Rzymie zdobył brązowy medal w wadze półśredniej, był też trzykrotnym mistrzem Europy, w latach: 1953, 1955 i 1959 oraz ośmiokrotnym mistrzem Polski. W okresie 1952-1960, aż 33 razy przywdziewał koszulkę z białym orłem, występując w meczach międzypaństwowych i zwyciężając 31 razy.
Wychowankiem ŁTS był Karol Czempik urodzony w 1945 roku. Największe sukcesy odnosił on jednak w Legii Warszawa. Boksował w wadze muszej i koguciej. Pięciokrotnie występował w meczach reprezentacji Polski (w latach 1965-67), odnosząc trzy zwycięstwa. Walcząc w Łabędach duże sukcesy odnosił Andrzej Siodła, urodzony w 1942 roku. Walczył w wadze lekkośredniej i średniej. Do Łabęd przyszedł z Budowlanych Poznań. W latach 1961-67, 12 razy walczył w meczach reprezentacji kraju, pięciokrotnie schodząc z ringu jako zwycięzca. Reprezentował Polskę na mistrzostwach Europy w Moskwie w 1963 roku, przegrywając w eliminacjach. Po rozwiązaniu sekcji ŁTS, walczył w Carbo Gliwice, karierę zakończył w 1977 roku.
Poza wszystkimi wymienionymi zawodnikami, zdobywcami medali na największych imprezach, w łabędzkim zespole walczyli i odnosili sukcesy w mistrzostwach Śląska również m. in. tacy bokserzy jak: Manfred Klobuca, bracia Werner i Gerard Królowie, Maksymilian Szumniak, Tadeusz Bauerek, bracia Ryszard i Henryk Hartyniukowie, Henryk Winnicki, Wiesław Szywała, Tadeusz Duda, Błażej Krzystek, a także wielu innych, którzy zapisali się w kronikach łabędzkiego sportu oraz w pamięci starszych kibiców. Łabędzkich bokserów trenowali tacy znakomici trenerzy i wychowawcy jak Józef Wieczorek, od 1960 Henryk Nowara - późniejszy trener kadry Meksyku w 1968 r. i Jan Zienc.
Nie można zapomnieć o działaczach sekcji bokserskiej, takich jak Stefan Ferdek - kierownik sekcji od 1960 r., Marian Gniłka, Jerzy Kasprzyk - spiker meczów, po którego gestach już podczas zbierania punktowych kart sędziowskich widzowie domyślali się werdyktu.
Pięściarze rozgrywali swoje mecze najczęściej na ringu ustawionym w sali widowiskowej łabędzkiego Domu Kultury (i któż powie, że boks to niekulturalna dyscyplina sportu?!). Jednak w ostatnich latach istnienia sekcji, zmuszeni byli walczyć w hali Carbo w Gliwicach lub w Hali Parkowej w Katowicach.
Nie przeszkadzało to wiernym kibicom, którzy gotowi byli pojechać za swoimi ulubieńcami choćby na drugi koniec Polski. Bokserzy ŁTS utrzymywali kontakty sportowe z zagranicznymi klubami z NRD i Jugosławii, kilkakrotnie goszcząc rywali w Łabędach, bądź staczając mecze międzynarodowe na ringach rywali. Na początku lat 70. ubiegłego wieku sekcja przestała odnosić sukcesy. Do innych klubów odchodziło coraz więcej zawodników, najstarsi kończyli karierę, zaś praca z młodzieżą nie przynosiła efektów. Wreszcie stało się - 6 lutego 1973 roku decyzją Okręgowego Związku Bokserskiego w Katowicach skreślono drużynę ŁTS z rozgrywek i tym samym sekcja przestała istnieć. Po 13 latach, były zawodnik Wiesław Szywała, podjął próbę reaktywowania sekcji. Rozpoczął zajęcia z młodzieżą jesienią 1986 roku. Jednak jego wysiłki zakończyły się niepowodzeniem.